"ZA WINY OJCA - GORSZY SYN" KATARZYNA GRABOWSKA

 

                "ZA WINY OJCA - GORSZY SYN" KATARZYNA GRABOWSKA

          Czytając finałową część miałam w sobie bardzo dużo emocji: było wzruszenie, radość, złość na poszczególnych bohaterów, rozczarowanie, często towarzyszyły mi łzy, ale i ekscytacja, skrajne emocje mieszały się ze sobą, bo tu nic nie jest oczywiste, bo " W świecie, w którym liczą się pieniądze i wpływy, nie ma miejsca na litość".

           Igor początkowo działał jak marionetka, każda nowa osoba, która chciała coś ugrać przedstawiała swoje wersje wydarzeń, a mężczyzna musiał samodzielnie poukładać to w swojej głowie, bo gdy nie pamięta się przeszłości nie ma się wglądu do własnego życia, w dodatku jego nadzieje związane z Olgą legły w gruzach i Igor miotał się po między lojalnością, a pożądaniem. Działał pod presją i wymaganiami, jego wybory nie do końca mnie przekonywały, czasem działał impulsywnie i zbyt emocjonalnie, ale otaczał się ludźmi, którzy nie do końca byli z nim szczerzy.

         Ksenia kolejna negatywna odsłona, byłam wręcz przerażona jej poczynaniami i sugestiami, potrafi manipulować ludźmi jest bardzo niebezpieczna. Dla mnie zatarła się cienka linia, po między samą zemstą, a bezwzględnością, bo to co wyczyniała w tej części zapierało mi dech w sercu. Zastanawiała się czym różni się od samego Leonida Sokołowa jej dusza również była zatruta, a władza, pieniądze i pożądanie odebrało jej rozum do rozsądnego działania.

         Co wygra rozsądek, miłość, oddanie, a może wrogowie połączą siły? Czy Igor dowie się prawdy o swojej przeszłości i czy wpłynie to na jego późniejsze wybory? Czy będzie potrafił przebaczyć? Czy stanie godnym następcą, a może ucieknie od władzy i zapragnie wolności?

          Powiem tyle ta część jest znacznie pikantniejsza od pozostałych, nie zabraknie też brutalności, sensacji i kryminału. Trochę żałuje, że jednak ludzie zmieniają się pod wpływem różnych czynników i to czasem na niekorzyść. Czy spodziewałam się takiej końcówki? NIE... Zaskoczyła mnie totalnie, bo miałam nadzieję... że świat będzie inny, ale to życie pisze nam scenariusze. Czy zatem się zawiodłam....? Po raz kolejny NIE... bo to co człowiek myśli, a co tworzy autorka może znacznie odbiegać od tego co czujemy, ważne żeby lektura wywoływała emocje, a tu jest tego pełno i szczerze żałuje, że historia już się zakończyła będzie mi brakować rodziny Sokołowa, ale tak jak mi odpisała sama autorka w messengeru zawsze mogę wrócić do tej opowieści, a Igor na pewno zagości w moim sercu na bardzo długo.

Za egzemplarz dziękuję: