"TWÓJ CARTER" WHITNEY G.

Odwieczne pytanie. Czy istnieje przyjaźń między kobietą a mężczyzną? Dla mnie odpowiedź jest prosta - NIE. Dlaczego tak sądzę? Przebywać z kimś 24h na dobę, wisząc na telefonie, a ich rozmowa nie ma końca, zawsze się wspierają, ocierają łzy, mogą na sobie polegać to doprowadza do tego, że jedna z tych osób bardziej się angażuje, a nie raz zakochuje, zawsze któraś ze stron chcę więcej, a czy uczucie zostanie odwzajemnione? To zależy... bo nie raz ludzie boją się stracić przyjaźń, czasem ryzykują i wychodzi z tego naprawdę fajny związek. Jaka jest ta historia?

Carter i Arizona znają się od szkoły podstawowej, na początku nie pałają do siebie sympatiom, ich perypetie są bardzo zabawne, przez co książka zyskuje za swój cięty humor i psikusy. Młodzi stają się nierozłączni, rozwiązują wspólnie swoje problemy, pocieszają się po nieudanych związkach. Carter jest spontaniczny, Arizona poukładana, wszystko analizuje, robi tabelki z plusami i minusami. Ich dwójka razem to istne tornado - Czy może wyniknąć z tego coś dobrego?

Pewna noc zmienia wszystko...? Dużo alkoholu i impuls, magia przyciągania... Czy ich przyjaźń zawisie na włosku? Czy ich drogi się rozejdą? Czy będą potrafili ze sobą normalnie porozmawiać?

Niektórzy powiedzą, że tych historii jest tysiące, ale ta książka wciąga, napisana jest prostym językiem, dialogi zabawne, nie jest wymagająca, ale to taka powieść przy której się relaksujesz, nie ma tu krwawych scen, pikanteria jest delikatna, nie ma wyuzdanych scen łóżkowych. To historia, która przydarzyć się może każdemu, bo często szukamy miłości daleko, a jest na wyciągnięcie ręki. Nie dostrzegamy subtelnych znaków, znam wiele przypadków gdzie z przyjaźni narodził się fajny związek, bywa i tak, że drogi się rozchodzą, ale czasem warto zaryzykować? Jak zrobią główni bohaterowie? Musicie przekonać się sami, ja gorąco polecam :)

Za egzemplarz dziękuję: