"POZORANTKA" ALEXANDRA ANDREWS

Florence ucieka z rodzinnego miasteczka by osiągnąć sukces w New York i chodź przybliżyła się o krok do swojego największego marzenia zatrudniając się w wydawnictwie, bo pragnie być sławną pisarką, a jej mama ma oto do niej ciągłe pretensje, że jej życie jest marnowane i może osiągnąć więcej. Jej zwierzchnik powiedział, że ma potencjał, ale w jej historiach brakuje iskry, doświadczenia i prawdziwego życia.

Florence zostaje uwikłana w intrygę, a pod wpływem impulsu wdaje się w niepotrzebną sytuacje od której nie ma odwrotu, a konsekwencje są katastrofalne. Zostaje bez pracy, przyjaciół, wsparcia najbliższych i w tym nieoczekiwanym momencie odzywa się agentka sławnej pisarki działającej pod pseudonimem, by mogła stać się jej asystentką, musi spełniać następujące kryterium: pod żadnym pozorem nie może ujawnić kim jest Maud Dixon, musi się wyprowadzić i zamieszkać z pisarką na peryferiach, ma być podporą i spełniać każde zachcianki gwiazdy.

Florence stwierdza, że to jej szansa, bo może wiele nauczyć się od Maud, podszlifować swoje myśli i teksty, porozmawiać o literaturze i skąd autorka bierze swoje inspiracje. Kobieta myślała, że wygrała los na loterię i w momencie gdy dochodzi do wypadku zagranicą, a Florence ledwo uszła z życiem pojawia się pomysł i szansa na lepsze jutro tym bardziej, że wraz z samochodem w niewyjaśnionej okolicznościach ginie ciało jej chlebodawczyni Maud. Czy to będzie początek sukcesu Florence? A może to pułapka, a kobieta nie wie, że zawiesza sobie pętle na szyi?

Jest mi bardzo przykro stwierdzić, że to był jeden ze słabszych thrillerów które czytałam, akcja książki się dłuży, rozwija się dopiero przy ostatnich 100 stronach. Sytuacje są zbyt oczywiste i klarowne. Domyślałam się samego zakończenia. Zamysł był dobry, ale sam początek może zniechęcić bo był monotonny, dosłownie parę wątków mnie zaskoczyło i chodź styl pisania był lekki to cała historia mnie nie urzekła.

Za egzemplarz dziękuję:

"POZORANTKA" ALEXANDRA ANDREWS