"ZAPROSZENIE" VI KEELAND

Zabawna historia wywołująca uśmiech na mojej twarzy, pokazująca, że warto dążyć za swoimi marzeniami, wystarczy tylko być optymistą, wyciągać ręce do ludzi którzy nas otaczają, a swoją ciężką pracą otwierać bramy do swojego szczęścia, czasem trzeba pukać, dzwonić, a nawet wywarzyć drzwi, ale swoją upartą naturą możemy komuś pokazać, że naprawdę nam zależy.

Stella to bardzo żywiołowa osoba, wręcza ludziom batoniki by poprawić komuś humor, jest niczym tornado, bo gdzie się pojawia tam wywraca wszystko do góry nogami. Dla otoczenie jest dziwaczna, bo w różnych miejscach i nieważne czy jest sama, albo z kimś po prostu wącha otaczający ją świat, uwielbia rozpoznawać zapachy i tworzyć je dla innych. Oprócz tego kupuje pamiętniki różnych osób i stara się wyobrażać, że jest dana osobą z książki.

Hudson to człowiek, który mocno stąpa po ziemi, stracił bardzo szybko rodziców i to on musiał zapewnić wychowanie swojej siostrze, dlatego bardzo sobie ceni u innych lojalność, szczerość i poświęcenie. Jego małżeństwo legło w gruzach, a jego świat to firma i 6 letnia córka.

Tych dwoje spotyka się przypadkiem, a kłamstwo Stelli jest początkiem przygody, która na początku wydaje się koszmarem z którego pragniesz szybko się obudzić, z czasem przychodzą rozmyślenia i ściana ludzi, którzy stają murem za Stellą. Ale czy to wystarczyć by się zaprzyjaźnić i pokochać? Czy warto dać szansę komuś kto sprawia wrażenie osoby szalonej i niepoczytalnej?

Powiem tylko tyle... dużo w tej książce śmiechu i dziwnych zbiegów okoliczności, szybko się ją czyta, bo dialogi są cięte, a bohaterzy wybuchowi i nieobliczalni. Jednak ma też w sobie nostalgię i wnosi zadziwiające pozytywne wnioski, pokazuje, że można przebaczyć na wzgląd na inną osobę, by nikt dotkliwie nie ucierpiał. Czy w realnym świecie postąpiłabym tak samo...? Mam wątpliwości, ale najważniejsza jest wiara w innego człowieka i tego się trzymajmy.

Za egzemplarz dziękuję: