"NIKT TYLKO MY" LAURE VAN RENSURG

 

       "NIKT TYLKO MY" LAURE VAN RENSBURG

        Mroczna sceneria, domek na odludziu i brak zasięgu... może być romantycznie, ale i niebezpiecznie... Ciekawy klimat i wiele znaków zapytania - dlaczego Ellie planowała ten wyjazd tak dokładnie? Na czym jej tak bardzo zależało? 

        Ellie główna bohaterka, która nosi w sobie jakiś sekret, pokazuje wiele twarzy raz jest potulna i skryta, by w pewnym momencie zamienić się w wampa i już nie być szarą myszką tylko pewną siebie kobietą. Zależało jej ściągnąć do domku swojego dużo starszego partnera i uczcić swój pół roczny związek. Widać, że w tej relacji coś nie gra... wydaje się zbyt idealna... Co kryje się pod powłoką? Czy prawda wyjdzie na jaw?

         Steven Harding szanowany profesor literatury, który żyje w cieniu swojego sławnego ojca. Wydaje się ambitny, inteligentny, z dobrymi manierami, chce dążyć do doskonałości i piąć się w szczeblach kariery do góry, by pokazać całemu światu, że zasługuje na swoje nazwisko i wcale nie jest gorszy od ojca. Ma jednak małą skazę kocha kobiety... Ta jedna wada może doprowadzić do tragedii i zszargać dobre imię. Co zrobi by pozostać krystalicznym? 

           Powiem jedno, początkowo książka mnie zaciekawiła, bo nie wiedziałam dlaczego Ellie zaplanowała wyjazd, nie znałam jej motywu, ale im dalej w las... tym opowieść zaczęła robić się nużąca, ciągłe wracanie do tego samego tematu było nudne, tym bardziej, że akcja stała w miejscu, potem domyśliłam się jaka może być końcówka. Nie było efektu zaskoczenia, a potyczka po między Ellie i Stevenem była ciągnięta na siłę. Dobrnęłam do końca, ale się umęczyłam. Jedyna pozytywna rzecz w tej książce, że porusza bardzo istotną rzecz jak mobbing i wykorzystywanie swojego statusu społecznego do innych celów niekoniecznie moralnych.

Za egzemplarz dziękuję: