"PUSTELNIK" MADS PEDER NORDBO

"Słowo "qivittoq" pochodzi od inuickiego określenia oznaczającego bycie rozczarowanym, ale nie chodzi o zwykłe rozczarowanie, na przykład kiedy w połowie filmu kończą się słodycze w torebce. Jest to raczej taki stan, gdy ciąg nieszczęść, jakich doświadczasz, wpędza cię w mieszaninę bezsilności, smutku, wstydu i złości, co razem kumuluje się pod postacią stanu głębokiej samotności."

Książka skrywa w sobie tajemniczą postać "qivittoq", która sieje zamęt i budzi strach wśród mieszkańców Grenlandii. Zostaje popełniona zbrodnia i wina spada na nieżyjącą od 1,5 roku kobietę... ale jak to możliwe...?Czy stała się mityczną postacią siejącą spustoszenie...? W dodatku przyodziewającą maskę ze skóry swych ofiar... straszne i niewiarygodne... ciarki przechodzą gdy czyta się ten tekst... Legenda... wierzenia ludu... nabierają mocy... nikt nie chce być kolejną ofiarą...

Ten wątek bardzo mi się spodobał, bo było to coś nowego i lubię tego typu książki - zastanawiasz się czy to wszystko jest realne... czy ma w sobie coś nadprzyrodzonego...?

Główny bohater dziennikarz Matthew próbuje dociec prawdy, ale popada w kłopoty... bo zostaje posądzony o współudział, ale dlaczego tak się dzieję...? Czy policja ma prawo sądzić, że mężczyzna brał udział w całej intrydze...? Czuje się na pewno osaczony i podglądany...ale czy nos pismaka dotrze do skrywanych tajemnic...? Kłamstwa, pomówienia sięgają głęboko w społeczność, a szczególności uderza w organ sprawujący władzę i niedokończony projekt rządowy - brzmi ciekawie...?

Tak ta książka ma duży potencjał... jednak ja gubiłam się w tych wszystkich jednostkach politycznych, zbyt dużo postaci, suchych informacji, myślałam, że książka pobiegnie innymi torami...bardziej wierzeń i zabobonów. Nie mówię, że jest zła... bo nie raz mnie zaskoczyła, ale przeznaczona jest dla fanów organów rządowych, tajemnic w wojsku i wszystkich grupach społecznych, ciekawy motyw legendarnej postaci budzącej strach, która ma swoją wytłumaczoną historie istnienia. Nie był to czas stracony, ale bardzo intensywny, bo moje szare komórki musiały pracować na pełnych obrotach, bo kto, dla kogo, w co był zamieszany...?

Za egzemplarz dziękuję: