"IDEALNE DZIECKO" LUCINDA BERRY




               "IDEALNE DZIECKO" LUCINDA BERRY


                      Jestem przerażona...? Czy książka może wzbudzić tak dużo skrajnych emocji...? Ale jak to jest możliwe...? Czy rzeczywistość może być aż tak brutalna...? Kłócę się z myślami, bo nie chcę uwierzyć w to co się wydarzyło...? Czuję strach, smutek, żal, rozgoryczenie, współczucie. Mam wypieki na twarzy, dreszcze i przechodzą mnie ciarki po skórze, a gdyby mnie to spotkało...? Jak bym postąpiła...? Zwątpiłabym...? Czy miałabym nadzieję na lepsze jutro...? Ta lawina wydarzeń powala i czy podniosłabym się czy zakopała w śniegu...? Cierpliwa, roztargniona. Kochająca czy krzywdząca...? Karząca czy wyrozumiała...? Tyle obaw, wrażeń i bezwzględności...

                       Chcecie poznać głównych bohaterów...?
Christopher ortopeda o dobrym sercu, odpowiedzialny, ufny, dobrze wychowany, zawsze służący pomocą - wieczny optymista. Może trochę zbyt łatwowierny.

Hannah pielęgniarka, poukładana, trzeźwo patrząca na świat - typowa realistka. Do pełni szczęścia brakuje jej macierzyństwa, bo ma problemy z doniesieniem ciąży.

Jenie to 6-letnia dziewczynka, która została znaleziona na parkingu bez rodziców, wygląda na zaniedbaną, odwodnioną, głodzoną, wyglądającą na niemowlaka z licznymi ranami, siniakami i złamaniami.

                     Pewne fakty się nasuwają Christopher i Hannah nie mogą mieć swoich dzieci, a pracują w szpitalu, gdzie trafia biedne maltretowane dziecko już wiemy, że będą chcieli zatroszczyć się o maleństwo.

                      Najpierw ortopeda pokochuje dziewczynkę spędza z nią każdą wolną chwilę na oddziale i dzięki temu nawiązuje się między nimi fantastyczna więź. Tylko on potrafi uciszyć ataki frustracji i agresji dziewczynki. Przedstawia Janie swoją żonie - chodź na początku Hannah czuje się ignorowana to z czasem ich relacje ulegają poprawie.

                      Pomimo, że przybrani rodzice domyślają się, że traumy z dzieciństwa nie da się od razu wyleczyć - starają się zapewnić Janie jak najlepszą opiekę lekarską. Muszą trzymać się twardych zasad co do żywienia - ich lodówka zamykana jest na kłódkę i muszą okazywać dużo cierpliwości, bo ataki furii i okaleczenia Janie mają miejsce bez powodu. 

                      Problem pojawił się w momencie gdy Christopher musiał wrócić do pracy, a to z nim dziewczynka miała najlepszy kontakt. Ortopeda pobłaża przybranej córce, a Hannah nie jest tak bardzo zaślepiona, ale oboje mają nadzieję, że miłość i życzliwość oraz specjaliści unormują ich życie. 

                      Tu zaczyna się sytuacja komplikować, bo wydarzenia zaczynają być niedopowiedziane, stajemy się biernymi obserwatorami relacji poszczególnych osób w rozdziałach. Każdy punkt widzenia jest odmienny, więc sam musisz poskładać wszystko w całość. Co nie znaczy czy relacje ulegają poprawie - wręcz przeciwnie zaogniają się. Nie wiesz kto jest winny... Czy można było załatwić tą sprawę inaczej...? Pewnie tak, ale czy to by pomogło...? Co by było gdyby...? Czy można kogoś za bardzo kochać...? Zastanawiam się czy to wszystko możliwe...? Czy  można aż tak zatracić siebie...?

                       Porywająca książka, która zostawia po sobie wiele pytań. Zmusza do refleksji ma dużo w sobie mechanizmów psychologicznych. Kurczę nie umiem uwierzyć, że idzie tak manipulować i wbijać w szpilki tam gdzie najbardziej boli, a chyba nie ma nic gorszego niż przemoc psychiczna i fizyczna. Myślę i myślę i chyba na długo zostanie mi w pamięci tak skonstruowana fabuła dopracowana do ostatniej strony. Ale czy to mogło się wydarzyć...? Ktoś czytał...? Jakie macie odczucia...?


                        
"IDEALNE DZIECKO" LUCINDA BERRY "IDEALNE DZIECKO" LUCINDA  BERRY Reviewed by CzytaDeLiczne on kwietnia 07, 2020 Rating: 5

Brak komentarzy