"BLEF" S.K. BARNETT

 



                      "BLEF" S.K. BARNETT


                   Twoje dziecko zniknęło, nikt nic nie widział, ani słyszał, nie odezwał się porywacz, nie masz pojęcia gdzie jest, czy tylko się zgubiło, czy grozi mu niebezpieczeństwo? Zaczyna się akcja ratunkowa, wszyscy zaczynają szukać, policja, znajomi, sąsiedzi. Prasa nagłaśnia sprawę, fotografie pojawiają się na słupach, przystankach. Masz nadzieję, że Twoje dziecko szybko się znajdzie, ale mijają dni, tygodnie, lata i sprawa umiera w martwym punkcie. Już nikt nie pamięta... zajęli się swoim życiem, a Ty...? Poddajesz się, czy szukasz dalej?

                   Nagle po 12 latach dzwoni telefon i przeżywasz szok... Mamy tutaj kogoś kto podaje się za pani córkę. Czy jesteś szczęśliwa? Czy zaufasz? Dziewczyna podaje Ci wiele szczegółów z dzieciństwa, ale nie chce zdradzić gdzie była, kto się nią zajmował, jak uciekła. Myślisz potrzebuje czasu, bo przeżyła traumę. Jesteście w tym samym domu, ale czas zrobił swoje, już nie jesteście tymi samymi ludźmi, trzeba odbudować relacje od nowa. 

                  To historia rodziny Kristal, Ben brat jest bardzo podejrzliwy i nie ufny co do kobiety, która pojawiła się w jego domu, nie szuka relacji, wręcz ucieka w alkoholizm i narkotyki. Nie miał też łatwego życia po zniknięciu Jenny przeżył załamanie nerwowe i przez rok uczęszczał do elitarnej szkoły gdzie przyjmował różnego rodzaju leki, a ten okres czasu jest niewyraźny, zamglony, wyparty, a żeby poradzić sobie ze stratą zaczął prowadzić stronę ze wspomnieniami związanymi z siostrą. Laurie - matka, była najbardziej otwarta na córkę, serdeczna i troskliwa, ojciec traktował ją z lekkim dystansem, ale wszyscy chcieli wrócić do normalności.

                   Nie lubię gdy w połowie książki odkrywa się karty i sytuacja robi się klarowna, byłam zdziwiona tym posunięciem, ale ta książka ma drugie dno, ma elementy zaskoczenia i czyta się ją jednym tchem, wciąga, irytuje i podsyca ciekawość. Nie podoba mi się też nieudolność policjantów i ich technik, jakoś nie chce mi się uwierzyć, że rodzina, czy prokurator nie każe robić testów dna, czy nie proponuje pomocy psychologa. Zagadką jest również to co mózg wyparł ze świadomości Bena, że ten pogrążył się i zatapia smutki w używkach. Czy był świadkiem tego co wydarzyło się z jego siostrą? Autor cały czas "Blefuje" - bo dodam tylko tyle, końcówka Was zaskoczy. 

Za egzemplarz dziękuję:





"BLEF" S.K. BARNETT "BLEF" S.K. BARNETT Reviewed by CzytaDeLiczne on kwietnia 25, 2021 Rating: 5

Brak komentarzy