"WEEKEND" SHERRI SMITH

Wydawać by się mogło, że to będzie spokojny weekend, by pogłębić relacje rodzinne, narzeczona brata chce bliżej poznać jego siostrę Katie, ale już pierwsze plany legną w gruzach, bo kobieta zaprasza swoje koleżanki ze studiów, by uniknąć bycia sam na sam z organizatorką wyjazdu.

Katie - to rozwydrzona aktorka, zapatrzona w czubek swojego nosa, nie liczy się ze zdaniem innych, jest zgorzkniała, bo utraciła chwile swojej sławy, wszystko przez nieszczęśliwy wypadek w którym została oszpecona, przez ten incydent została wykluczona z grona aktorów, bo nikt nie chce zatrudnić oszpeconą twarzą no chyba, że do horrorów.

Ariel - ma problemy ze swoją samooceną i relacjami damsko - męskimi, swoje uczucia kieruje do nie właściwych osób, które ją wykorzystują. Gdy pojawia się problem wyrywa sobie włosy i w niektórych miejscach powstają przez to strupy i gołe miejsca. Czy przyjaciółki pomogą? Czy będą udawać, że ten problem ich nie dotyczy?

Carmen - W młodym wieku straciła matkę przez co musiała rzucić studia i zaopiekować się swoim rodzeństwem jak i niepełnosprawnym ojcem, a że miała stypendium musi teraz za nie zapłacić i tonie w długach czy więc przyjaźń z Katie jest bezinteresowna?

Ellie - która chce zbliżyć się do Katie. Widzi, że ich relacje są napięte, zastanawia się czy może aktorka nie jest zazdrosna o swojego brata i dlatego nie chce zaakceptować Ellie jako przyszłą rodzinę. Czy za wyjazdem kryje się jakaś tajemnica?

Każda z czterech kobiet zmaga się ze swoimi koszmarami, a mami ich tajemnicza herbata podawana w ostatni dzień w spa. Ma pomóc w samoocenie swojego życia - doprowadzić do równowagi. Ale czy mikstura jest bezpieczna?

Zastanawiam się czy ta książka jest thrillerem, bo dużo jest wątków pobocznych, obyczajowych, opowiada o codzienności, problemach, które mogą zapędzić w kozi róg, ale gdy dochodzimy do końcowych stron, akcja nabiera tempa, a wyjaśnienie motywacji bohaterów jest dość zaskakująca.

Za egzemplarz dziękuję