"MĄŻ POTRZEBNY NA JUŻ" MAŁGORZATA FALKOWSKA

Gdy masz chandrę, jest Ci smutno i źle to weź do ręki tą książkę, a ona na pewno poprawi Ci humor. Opowiada o sześciu zwariowanych przyjaciółkach, które co roku urządzają wspólnego Sylwestra i to tam składają noworoczne życzenia i pragnienia, która wywiąże się z zadania otrzymuje kwotę pieniężną od pozostałych.

Marietta - zostanie dyrektorem projektowym

Monika - zapisze się na kurs prawa jazdy

Jola - zostanie trenerem personalnym

Baśka - wyprowadzi się od rodziców

Zośka - obroni tytuł magistra

Berka - wyjdzie za mąż

To tu zaczynają się perypetie i wyścig z czasem, szukanie idealnego partnera, w miejscach oczywistych jak siłownia, mecz siatkówki czy piłki nożnej, bardziej wyrachowanej jak lekcje tańca, w sklepie elektronicznym, pisanie listów do gazety, szybka randka, która trwa 7 min, bar i randki w ciemno. Powiem jedno bawiłam się przy tym świetnie, historie zaskakiwały i były przezabawne. Co prawda domyślałam się jak to wszystko się zakończy, bo czasem szukamy na siłę gdzieś daleko, a tak naprawdę miłość jest na wyciągnięcie ręki, czasem trzeba o nią zawalczyć, albo po prostu szerzej otworzyć oczy.

Między szukaniem męża miały miejsca, akcje poboczne z przyjaciółkami w tle np. pogrzeb chomika i stypa, ekscentryczne urodziny specyficznej babci, praktyki uzupełniające i doszkalające. Powiem jedno niby dziewczyny się znały bardzo długo, ale każda z nich miała swoje tajemnice, a prawda wyszła dopiero na ostatnim wspólnym Sylwestrze, który na długo zostanie mi w pamięci. Czy ich noworoczne postanowienia się z iszczą? Która z nich wygra niebotyczną sumkę? A może tym razem odpuszczą i ich pragnienia będą fiaskiem? Polecam z czystym sercem, szczególnie gdy ktoś ma nastrój melancholijny, bo zapewniam, że Wasz humor od razu się poprawi :)

Za egzemplarz dziękuję: