"HEART STOPPER" MICHELLE HERCULES

Historia, która potwierdza regułę, że od nienawiści do miłości mały krok. Negatywne pierwsze wrażenie może rzutować na odbiór osoby, której tak naprawdę się nie zna, a dalsze uszczypliwe uwagi mogą doprowadzić do chęci zemsty, a tym samym do lawiny wydarzeń od których nie ma odwrotu, a skutki mogą być katastrofalne.

Charlie została podesłana z redakcji w zastępstwie, ma przeprowadzić wywiad z obiecującą gwiazdą futbolu Troyem. Niestety sportowiec spóźnia się na spotkanie 40 minut nawet nie przepraszając czym doprowadza Charlie do szewskiej pasji. Wywiązuje się pyskówka każda ze stron mówi o jedno słowo za dużo i już wiadomo, że ta dwójka nie polubi się. Charlie pisze uszczypliwy artykuł przez co staje się znienawidzonym dziennikarzem na uczelni wytykanym palcami.

Trzeba przyznać, że knucie intryg i ich pomysły jak bardzo można komuś uprzykrzyć życie jest na bardzo wysokim poziomie. Niejednokrotnie płakałam ze śmiechu, bo sytuacje przedstawione w książce były nietuzinkowe i wielki szacun za bujną wyobraźnię autora, ale tam gdzie radość musi i pokazać się ból i prawdziwe życie, problemy w domu, kłótnie rodziców, podejrzenie o zdradę, choroba przez, którą inni ludzie uważają zespól Downa za coś czym się powinni inni wstydzić, a przecież to też człowiek, który oczekuje szacunku i skrywane tajemnice, które gdy wychodzą na światło dzienne przynoszą ból i cierpienie.

Przerzucałam kartki bardzo szybko, bo historia mnie pochłonęła, dodatkowo śmieszne sytuacje wpływają pozytywnie na całokształt, jednak mam lekkie wrażenie, że problemy same się rozwiązywały, brakowało mi trochę dramaturgii i większych emocji i po raz pierwszy jestem zaskoczona, że historia zakończyła się pozytywnie chodź to dopiero pierwsza część. Już jestem ciekawa co będzie się dalej dziać, a tym samym moja ocena książki nie może być negatywna. Polecam wszystkim tym, którzy potrzebują lekkiej, zabawnej książki :)

Za egzemplarz dziękuję: