"POMOC DOMOWA" FREIDA McFADDEN

 

                   "POMOC DOMOWA" FREIDA McFADDEN

                     Słyszałam bardzo dużo pochlebnych opinii na temat tej książki więc nie byłabym sobą gdybym nie sprawdziła tego na własnej skórze, musiałam sięgnąć po tą pozycje. Książka od pierwszych stron intryguje, wciąga w wir niewyjaśnionych sytuacji.

                     Millie skrywa w sobie mrok... Nie wiem dlaczego mieszka w swoim samochodzie? Dlaczego ma problemy ze znalezieniem pracy...? Uparcie szuka i kombinuje i lekko koloryzuje swój życiorys. Gdy dostaje szanse na bycie pomocą domową w bogatym domu, myśli że szczęście w końcu zapukało do jej drzwi. Nie wie jednak, że domownicy grają jej na uczuciach, a wszystko co jest idealne to tylko pozory.

                    Nina wydawałoby się, że ma wszystko przystojnego męża, przepiękny duży dom, pieniądze i dziecko, ale z każdą czytaną stroną lubię ją coraz mniej. Z radosnej, przebojowej kobiety robi się straszna maruda, która zrobi wszystko żeby uprzykrzyć i upodlić życie Millie. Myślę sobie może to zazdrość? 

                    Andrew przystojny, pełen ciepła dżentelmen, bardzo wspiera swoją żonę, akceptuje jej nieślubne dziecko Cecylię, jest duszą towarzystwa a zarazem wiele w nim empatii. Dla mnie jest zbyt idealny... Czy umie tuszować swoje zachowanie?

                   Powiem Wam, że akcja leci na łeb na szyję, jest tak wiele wątków, że sama się w tym gubię, z każdą kolejną częścią otwieram jeszcze bardziej swoje oczy ze zdziwienia - ja naprawdę dałam się zwieść pozorom. Kocham takie książki, bo je się pochłania. I końcówka która pokazuje nam, że żyjemy w świecie iluzji, że wszyscy skrywamy tajemnice, a nasze środowisko w którym się wychowujemy ma bardzo duże znaczenie na kształtowania charakteru.