ŁAŃCUCH ADRIAN McKINTY
"ŁAŃCUCH" ADRIAN McKINTY
Dawno nie odczuwałam takiej reakcji na czytaną książkę - zapomniałam o całym świecie - fabuła porwała mnie totalnie. Rachel miała sprawdzić czy nie ma nawrotu choroby - raka, miała umówioną wizytę na którą jechała, aż tu nagle dostaje telefon, że jej córka Kylie została porwana i jeśli nie zrobi i nie wybierze kolejnego spoiwa do łańcucha zostanie zamordowane jej dziecko. Brzmi strasznie, bo przecież sama się boi, a musi zrobić to samo innemu rodzicowi i maleństwu. Wiadomo, że jeśli zawiadomi policję skończy się tym samym - morderstwem. Jest postawiona pod ścianą i to ona musi dokonać wyboru. Do tego niebotyczny okup, który ma się pojawić na koncie w ciągu paru dni. Same wyzwania, a droga pod górę.
Rachel wciąga się w grę, bo nie chce utracić swojej jedynej córki. Ślęczy nad mediami społecznościowymi i tu kolejne zaskoczenie, jak wszystko dostępne jest w sieci, jak dużo informacji dajemy o sobie, a tym samym narażamy się na śmiertelne niebezpieczeństwo, bo ludzie zewnątrz wiedzą co jemy, gdzie przebywamy, gdzie spędzamy czas wolny, na jakie zajęcia dodatkowe chodzą nasze dzieci. Z tych informacji Rachel wybiera kolejną osobę do łańcucha.
Czy Rachel zostanie z tym wszystkim sama...? Czy zostanie jej przydzielony ktoś do pomocy...? Czy nazbiera na ogromny okup...? Czy odzyska ukochaną córkę...? Czy dobrze wybierze swoją kolejną ofiarę...? Czy wydostanie się z organizacji łańcucha...?
Pierwszą część książki czytałam z zapartym tchem. Interesowało mnie czy Rachel wybrnie z tej sytuacji. Do czego zdolna jest się posunąć by odzyskać swoje dziecko...? Czy wygra determinacja czy frustracja i zniechęcenie...?
Denerwowała mnie postawa córki Kylie - co prawda miała sporo wigoru i dużo dobrych pomysłów, ale jak na swój wiek była jak na wyraz dojrzała i igrała z ogniem, niby walczyła o swoje życie, ale czy można być aż tak bardzo lekkomyślnym...? Wieczne pretensje do swojej mamy, a przecież ona też musiała podjąć decyzje i łamać swoje zasady moralne. I powiem tak jak dla mnie na tej części mogło się to wszystko skończyć druga była dla mnie strasznie naciągana, niektórych sytuacji się domyśliłam, inne były ciężkie do przełknięcia. Mimo wszystko czytało się to bardzo szybko, akcja trzymała w napięciu, a to że niektóre sytuacje były podkolorowane trochę mnie zirytowały, bo wyszło sama jedna przeciwko całej organizacji...
Całość oceniam jednak bardzo wysoko, bo mimo mankamentów historia jest bardzo oryginalna, losy ludzi którzy muszą porywać w obronie swoich najbliższych jest wstrząsająca, bo plany musza się zmieniać wraz z zaistniałą sytuacją, wystarczy tylko jeden błąd, niedociągnięcie i mamy katastrofę murowaną, a decyzja może zaważyć nie tylko na swoim życiu ale i innych ludzi i fajnie jeśli książka miałaby swoją ekranizację, bo fabuła wciąga i myślę, że nie jeden z nas obgryzałby paznokcie w czasie oglądania filmu.
ŁAŃCUCH ADRIAN McKINTY
Reviewed by CzytaDeLiczne
on
stycznia 13, 2020
Rating:
Brak komentarzy